Obra zremisowała z Victorią Września [ZDJĘCIA]

Obra 1912 Kościan zremisowała w meczu drugiej kolejki z Victorią Września. Wynik nie odzwierciedla jednak sytuacji na boisku, bo tutaj kościaniacy grali lepiej od przeciwnika i byli stroną wyraźnie dominującą.

Po rozegraniu kilku pierwszych akcji było już wiadomo, która z drużyn lepiej rozpoczęła. Większość gry odbywała się na połowie przeciwnika, często w pobliżu pola bramkowego. Pierwsza ciekawa okazja przytrafiła się w 14 minucie spotkania, kiedy po dośrodkowaniu przez jednego z zawodników Obry Tomasz Marcinkowski próbował zakończyć akcję uderzeniem piłki głową, jednak niestety ta przeleciała nad poprzeczką. Po chwili po podobnym dośrodkowaniu i bardzo mocnym kopnięciu piłka trafiła niestety w poprzeczkę. Dobić próbował jeszcze Jakub Płotkowiak, niestety nie trafił w światło bramki. W pierwszej połowie było jeszcze kilka ciekawych okazji, w tym strzał na bramkę z rzutu wolnego obroniony przez bramkarza Victorii, jednak do końca tej części spotkania nie udało się zmienić wyniku.

Reklama

Początek drugiej połowy spotkania wyglądał podobnie, jak połowa pierwsza. Kościaniacy rozgrywali bardzo obiecujące akcje, niestety strzały okazywały się niecelne, a bramkarz przeciwników też pokazywał się z dobrej strony. W 60 minucie okazję mieli za to piłkarze Victorii, na szczęście był “spalony”, choć nasz bramkarz i tak obronił strzał. Trzy minuty później zawodnicy Obry pokazali prawdziwą klasę. Ładnie rozegrali akcję i piłka została dośrodkowana z boku boiska. Jakub Płotkowiak postanowił skierować ją do bramki “przewrotką”, z kolei jeden z przeciwników chciał ją wybić głową. Nie wiadomo, który w piłkę trafił, sądząc jednak po sile uderzenia kopnął ją jednak Płotkowiak, a bramkarz Victorii był bez szans.

Niestety kościaniacy długo z przewagi się nie cieszyli, bo w 67 minucie z rzutu wolnego gola strzelił Jacek Kopaniarz, doprowadzając do remisu. Więcej jednak było tu szczęścia, a może błąd bramkarza, jednak nie zmieniło to faktu, że Obra straciła przewagę. Również na boisku gra zrobiła się bardziej wyrównana i agresywna. Sędziowie pozwalali zawodnikom na dość ostre zagrania i nierzadko z tego powodu słuchać musieli wyzwisk kibiców. W 77 minucie znów okazję mieli przeciwnicy, na szczęście bramkarz Obry zdołał obronić strzał. Sytuacja mogła się zmienić na korzyść Obry w 83 minucie, kiedy to Tomasz Marcinkowski miał okazję strzelić gola, ale przeszkodził mu w polu karnym, w dość ostrym zagraniu, bramkarz przeciwnika. Sędzia nie podyktował rzutu karnego, ale opinie, czy powinien tak zrobić są podzielone. Wyniku nie udało się już zmienić i mecz zakończył się wynikiem 1:1.

Reklama

Obra, która liczyła na zwycięstwo, zdobyła więc w tym spotkaniu tylko 1 punkt, a mecze takie mogą potem rzutować na końcową klasyfikację w tabeli i szansę na ewentualny awans. – Jesteśmy zadowoleni z gry, ale nie z wyniku – mówi Krzysztof Knychała, trener Obry. – Postawa zawodników była zadowalająca i podziękowałem im za ambitną grę. Jeśli będzie tak dalej, to na pewno będziemy zdobywać kolejne punkty – dodaje. Zaznaczył jednocześnie, że szkoda trochę pierwszej połowy meczu, bo było kilka klarownych sytuacji, ale zabrakło szczęścia. Z kolei kapitan Obry, Igor Rudawski, podkreślił, że brak Mateusza Adamskiego drużyna próbowała jakoś załatać, jednak jest to jeden z najważniejszych obrońców i nie było to łatwe. – Bilans z Wrześnią mamy zły, więc chcieliśmy go zmienić, również dla Mateusza – mówi.

Z kolei trener Victorii jest zadowolony z wyniku, ale nie z gry swoich zawodników. – Mecz od początku nam się nie układał, bo Obra bardzo wysoko postawiła poprzeczkę – zgodnie twierdzą Czesław Jakołcewicz, trener, i Paweł Lisiecki, kapitan drużyny.

Niestety po kontuzji Adamskiego podczas meczu z Białym Orłem Koźmin Wielkopolski, napłynęły niepokojące informacje. Okazało się, że zawodnik ma zerwane więzadła i niezbędna jest rekonstrukcja i długa rehabilitacja. Wiadomo już, że w tej kolejce nie zagra, a pod znakiem zapytania stoi także jego gra w rundzie wiosennej. Trzymamy kciuki za szybki powrót!

Kolejny mecz Obry już we wtorek, 15 sierpnia, w Ostrzeszowie z tamtejszą Victorią.

 

[ngg_images source=”galleries” container_ids=”22″ display_type=”photocrati-nextgen_basic_thumbnails” override_thumbnail_settings=”0″ thumbnail_width=”240″ thumbnail_height=”160″ thumbnail_crop=”1″ images_per_page=”20″ number_of_columns=”0″ ajax_pagination=”0″ show_all_in_lightbox=”0″ use_imagebrowser_effect=”0″ show_slideshow_link=”1″ slideshow_link_text=”[Pokaz zdjęć]” order_by=”sortorder” order_direction=”ASC” returns=”included” maximum_entity_count=”500″]

Go to TOP