O krok od pierwszej ligi! [ZDJĘCIA]

Piłkarki z Juna-Trans Women Stare Oborzyska są już o krok od pierwszej ligi piłki nożnej kobiet. W niedzielę pokonały na własnym boisku drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego, czyli najgroźniejszego rywala w tym sezonie

W niedzielę, 7 kwietnia, przed zawodniczkami Juny stało bardzo trudne zadanie. Rywalkami piłkarek ze Starych Oborzysk była drużyna Ostrovia Ostrów Wielkopolski, czyli wicelider tabeli drugiej ligi piłki nożnej kobiet, który drużynie Juna-Trans Women cały czas “deptał po piętach”, mając zaledwie 2 punkty straty. Dlatego też niedzielny mecz był tak ważny, bo przegrana spowodowałaby zagrożenie utraty pozycji lidera tabeli, a remis nie zapewniłby spokoju na kolejne mecze. W rundzie jesiennej, w Ostrowie Wielkopolskim, był remis 2:2.

Reklama

Spotkanie rozpoczęło się od niezbyt pewnej gry obu drużyn. Zawodniczki musiały najpierw się “wybadać”. Po obu stronach pojawiały się błędy i żadna z drużyn nie potrafiła znaleźć sposobu na pokonanie bramkarki rywalek. Gra było dość wyrównana i kibice z żadnych goli w tej części meczu cieszyć się nie mogli. Warto podkreślić, że głośny doping była słychać zarówno od strony kibiców gospodarzy, jak i gości z Ostrowa.

Druga połowa wyglądała już jednak inaczej. Przez około pierwsze dwadzieścia minut to zawodniczki ze Starych Oborzysk były widocznie lepsze. Piłkę rozgrywano głównie na połowie gości, pojawiło się też kilka obiecujących sytuacji bramkowych. Gra momentami stawała się też agresywna, choć sędziny oszczędnie korzystały z kartek. Pokazały jedynie dwie żółte kartki, jedną dla Patrycji Sutkowskiej z Juny, drugą dla Sandry Świerblewskiej z Ostrovii. W końcu przyszedł wyczekiwany dla kibiców gospodyń moment. W pobliżu pola karnego sfaulowana została Dobrosława Skorupska. Do strzału podeszła Eliza Ostrowska, która bezpośrednim, mocnym strzałem umieściła piłkę w bramce. Do ataku ruszyły rywalki, ale stworzyły tylko jedną bardzo groźną sytuację, którą wybroniła stojąca na bramce trenerka, Dominika Dewicka. Było też kilka mniej groźnych sytuacji, ale żadna nie okazała się skuteczna. Mecz zakończył się wynikiem 1:0.

Reklama

W meczach przed rundą wiosenną traciłyśmy bramki i wyciągnęłyśmy z tego wnioski. Przeanalizowałyśmy też, jakie atuty ma nasz przeciwnik. Chyba pierwszy raz trenowałyśmy pod konkretnego przeciwnika, ale to przyniosło efekt. Jestem, jesteśmy bardzo zadowolone i nadal pozostajemy niepokonane na własnym boisku, a do tego jesteśmy samodzielnym liderem. Pierwsza liga jest o krok, ale przed nami bardzo dużo spotkań, więc nie wychodźmy za bardzo w przyszłość – mówiła tuż po zakończeniu meczu Dominika Dewicka. Jak podkreśla, początkowo wyszły na boisko nieco zdenerwowane i wystraszone, ale udało się nie stracić bramki w pierwszej połowie. – Na drugą połowę wyszłyśmy już jako my, jako Juna i to poskutkowało wynikiem końcowym – zaznacza.

Aktualnie Juna-Trans Women ma nad drugą drużyną w lidze, czyli nadal Ostrovią, 5 punktów przewagi (doliczając jeden zaległy mecz Ostrovii na jej konto). Na trzecim miejscu znajduje się UKS Olimp Loczki Wyszków, który ma jeszcze dodatkowe dwa punkty straty. Kolejny mecz Juna-Trans rozegra właśnie z trzecią drużyną ligi i będzie to mecz wyjazdowy, który odbędzie się w najbliższą niedzielę. Przed dziewczętami więc kolejne, niełatwe zadanie.

Skład Juny: Dominika Dewicka (B), Aleksandra Jankowska, Małgorzata Knuła, Aleksandra Nowak, Joanna Ostant, Eliza Ostrowska, Sylwia Paczyńska, Agata Polowczyk, Dobrosława Skorupska, Zofia Skrzypek (C), Patrycja Sutkowska. Skład rezerwowy: Natalia Adamska, Laura Czudzińska, Aleksandra Godlewska (B), Wiktoria Matyja, Natalia Modrzejewska, Natalia Zembroń.

Go to TOP