Zakończyło się na strachu. Czujka obudziła mieszkańców

Zawsze skrada się po cichu, w dzień, w nocy, w domu, w mieszkaniu… a ludzka lekkomyślność i nieświadomość bywają dla niego zaproszeniem. Tak też było w czwartek nad ranem w Jurkowie.

Tego dnia do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Kościanie zadzwoniła mieszkanka budynku wielorodzinnego z Jurkowa w gminie Krzywiń.  Informowała,  że w jej mieszkaniu włączyła się czujka dymu. Prosiła o sprawdzenie, bo wydaje jej się, że czuje dym. Powiedziała także, że wietrzy mieszkanie. Dyżurny zgłoszenie przyjął oraz pouczył zgłaszającą jak ma się zachować.

Reklama

Na miejsce udały się zastępy strażaków z KP PSP w Kościanie i jednostki OSP Krzywiń. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się być dobrze. W mieszkaniu zgłaszającej czujniki nie wykazały zagrożenia, jednak wychodząc na klatkę schodową  ratownicy zauważyli, że mierniki zaczynają  pokazywać obecność tlenku węgla. – Wskazania rosły wraz ze zbliżaniem się do drzwi kotłowni. Jak się okazało to właśnie tam było źródło trującego gazu – opowiada Andrzej Ziegler, zastępca komendanta KP PSP w Kościanie.

Strażacy po obejrzeniu kotła, który ogrzewa kilka mieszkań, nie mieli wątpliwości skąd wziął się czad. – Szczelność przewodu odprowadzającego spaliny do komina pozostawiała wiele do życzenia. Trzeba było wygasić ogień, a na miejsce wezwano palacza i  kominiarza, którym wskazano nieszczelność – relacjonuje Ziegler. – Wart podkreślenia jest fakt, że w żadnym z mieszkań mierniki nie wskazały obecności tlenku węgla – dodaje. Wszystko zakończyło się szczęśliwie aczkolwiek jedna osoba zgłosiła złe samopoczucie i wezwano zespół ratownictwa medycznego. Po przebadaniu okazało się, że to  reakcja sytuacyjna spowodowała chwilowe dolegliwości.

Reklama

Jak zaznacza zastępca komendanta z jednej strony można odtrąbić sukces – zadziałała czujka i obudziła nieświadomych mieszkańców, ludziom nic się nie stało. Z drugiej trzeba być powściągliwym, bo jednak wciąż mamy wiele do zrobienia aby ludzie zdawali sobie sprawę z zagrożeń jakie wynikają z eksploatacji urządzeń grzewczych. Bo chyba tylko niewiedzą lub  bagatelizowaniem zagrożenia można tłumaczyć stan przewodu łączącego kocioł centralnego ogrzewania z kominem. – Sytuacja ta pokazuje, że nigdy za wiele naszych spotkań z mieszkańcami, nigdy za wiele akcji edukacyjnych, artykułów, apeli, wezwań, promocji bezpiecznych zachowań. Jak wiele musimy jeszcze zrobić, by wszyscy uświadomili sobie, że czad potrafi zabić? – mówi Andrzej Ziegler.

Tego typu sytuacje pokazują, że warto mieć strażnika bezpieczeństwa w postaci czujek dymu czy tlenku węgla. Strażacy zawsze chętnie doradzą jakie urządzenia zastosować, gdzie je zamontować itd. Takie spotkania są budujące i pokazują, że nasz przekaz jednak trafia do ludzi.

Źródło: KP PSP w Kościanie

Go to TOP