Wypadek na S5. “Totalna znieczulica” [ZDJĘCIA]

Około godziny 20.00 miał miejsce wypadek na S5 koło Śmigla. Jak mówi nam osoba, która zatrzymała się, by udzielić pomoc, jest przerażona znieczulicą kierowców, którzy czasem nawet nie zwalniali.

Wypadek na S5 miał miejsce niedaleko Nietążkowa i węzła Śmigiel Południe. Z nieustalonych na razie przyczyn kierująca seatem cordoba, 67-letnia mieszkanka powiatu kościańskiego, jadąca “eską” w kierunku Leszna zatrzymała samochód. Możliwe, że zamierzała zawrócić, ale niewykluczone, że wpadła w poślizg. Auto stało na pasie ruchu. Zbyt późno zauważyła stojący na drodze samochód jadąca w tym samym kierunku kierująca toyotą yaris 40-letnia wrocławianka. Doszło do zderzenia. W sumie samochodami podróżowały trzy osoby. Wszystkie przetransportowano do szpitala. Droga przez niemal dwie godziny była zablokowana. Zdarzenie zakwalifikowano jako wypadek drogowy. Policja bada dokładne okoliczności i przyczyny zdarzenia.

Reklama

Przeraża jednak zachowanie kierowców. Rozmawialiśmy z kobietą, która zatrzymała się, by udzielić poszkodowanym pomocy. – Jestem przerażona znieczulicą. Przejeżdżało tamtędy mnóstwo samochodów. Jedno auto stało po prawej, a drugie po lewej stronie drogi, na poboczu. Kierowcy przejeżdżali środkiem, po rozbitym szkle, leżących częściach aut, czasem nawet nie zwalniając. A warto dodać, że warunki na drodze nie były zbyt dobre. Nikt się nie zatrzymał, by zapytać, czy potrzebna jest pomoc, czy wszystko w porządku. Stanęłam tylko ja i jeszcze jeden pan – opowiada. Warto zastanowić się nad tymi słowami i jednak chętniej udzielać pomocy, bo w końcu może się to przytrafić każdemu z nas.

Zdjęcia: Kościan112, OSP Śmigiel

Reklama
Go to TOP