Remis Obry Kościan z liderem IV ligi! [ZDJĘCIA]

Remis Obry Kościan z Victorią Września, liderem IV ligi, w ostatnim meczu tej rundy piłki nożnej. Kościaniacy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony!

Nadzieje przed meczem na dobry wynik nie były zbyt duże. Kościaniacy podejmowali bowiem u siebie lidera tabeli IV ligi. Dodatkowo w spotkaniu nie mógł zagrać Tomasz Marcinkowski, który musiał pauzować za żółte kartki. Remis Obry Kościan z Victorią Września jest więc sporym sukcesem.

Reklama
Remis Obry z Victorią Września

Mecz rozpoczął się jednak bardzo źle dla naszej drużyny. Już w pierwszej minucie, po fatalnym w skutkach błędzie, piłkę przejęli goście i szybką akcją umieścili piłkę w bramce Jędrzeja Dorynka. Kibice obawiali się, że Obra może odnieść dotkliwą porażkę. Oburzali się też na decyzję sędziów, którzy nie zauważyli zagrania ręką w polu karnym przeciwnika. Kościaniacy jednak ułożyli sobie w końcu grę, która mocno się wyrównała i zaczęła toczyć na środku boiska. Mieli nawet nieznaczną przewagę. W 17 minucie w końcu udało się doprowadzić do remisu. Eryk Skrzypczak celnie podał do znajdującego się blisko bramki Victorii Mariusza Józefiaka, który pewnie umieścił piłkę w siatce. Okazji było jeszcze kilka. W 37 minucie było bardzo blisko wyjścia Obry na prowadzenie. Po faulu piłka odbiła się od muru zawodników z Wrześni, przejął ją Piotr Sznabel, który mocnym uderzeniem z 20 metrów posłał ją w stronę bramki. Niestety zabrakło dosłownie centymetrów, by trafić w jej światło.

W drugiej połowie wyraźnie obudzili się goście. Impet stracił z kolei Mansur Maigari, który w pierwszej części rozpoczynał wiele akcji kościaniaków. Ta część spotkania była już dużo spokojniejsza, choć kilka okazji wypracowali sobie piłkarze Victorii. Groźnie było m.in. w 60 minucie, po stracie piłki, na szczęście zawodnik gości przestrzelił nad bramką. Siedem minut później, po rzucie rożnym ponowny strzał na bramkę Dorynka, który obronił, ale piłkę przejęli przeciwnicy. Dobitka na szczęście okazała się niecelna. Serca stawały też kibicom dwukrotnie przed zakończeniem meczu. Raz strzał główką obronił Dorynek, a raz piłka trafiła w poprzeczkę. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Reklama
Trener zadowolony ze spotkania

Zadowolony po meczu był trener Krzysztof Knychała. – Jeśli zespół jedenasty gra z liderem, to każda zdobycz punktowa jest sukcesem. Jedyne, co mogę mieć pretensje, to ta pierwsza akcja. Troszeczkę jak dzieciaki na ślizgawce żeśmy się poprzewracali i tracimy bramkę. To, co później się działo to już oklaski, bo graliśmy naprawdę fajną piłę. Cieszy też to, że w pierwszej połowie mieliśmy trochę więcej z gry od przeciwnika. Mecz był bardzo trudny, dużo sił kosztował, co było widać. Boisko jest jednak bardzo trudne – mówi. Jak podkreśla, po trudnej sytuacji na początku sezonu drużyna potrafiła się podnieść. – Chwała dla zawodników i działaczy, że to wytrzymaliśmy. Że podjęli heroiczny bój i punktów trochę odrobiliśmy – dodaje.

Dzięki remisowi Obra awansowała na 10 pozycję w tabeli. Victoria września z fotela lidera spadła z kolei na 3 miejsce. Teraz czas na przerwę zimową. Zawodnicy będą więc mogli odpocząć. Przygotowania do kolejnej rundy rozpoczną się w styczniu. Następny mecz Obry zaplanowano na 14 marca. Obra podejmie Victorię Ostrzeszów, którą pokonała na wyjeździe w rundzie jesiennej 1:2.

Go to TOP