W Kiełczewie odbyła się manifestacja przeciw planom likwidacji tamtejszej szkoły i stworzeniu z innych placówek filii z klasami 1-3. Protest w Kiełczewie ma pokazać wójtowi, że działa wbrew woli mieszkańców gminy Kościan.

Po spotkaniach z wójtem, na których tematem była przyszłość gminnych szkół, uczestnicy tych spotkań nie byli zbyt zadowoleni. Mimo, że pojawiła się nadzieja, że szkoła w Kiełczewie przetrwa, to jednak mieszkańcy i rodzice uczniów obawiają się najgorszego. Dlatego też postanowili zorganizować manifestację. Na protest w Kiełczewie przyjechali również mieszkańcy innych miejscowości, okazując swoje wsparcia, ale też walcząc o własne szkoły.

Reklama

– Nie rozumiemy, dlaczego nasze dzieci mają dojeżdżać, czekać na autobus w różnych warunkach pogodowych, skoro na miejscu mamy piękną, dużą szkołę – mówi pani Magdalena ze Starego Lubosza. Jak podkreślają rodzice, dojazdy zajmują sporo czasu i dzieciom zabraknie go chociażby na odrabianie lekcji, bo zadawane jest dużo. Czasu wolnego, na inne zajęcia, zabawę, czy obowiązki nie będzie w ogóle.

W proteście udział wzięło około 200 osób z Kiełczewa, Bonikowa, Kokorzyna, Starego Lubosza i inni wspierający te szkoły. Niestety nie zjawił się żaden radny, a to właśnie radni podejmą decyzję co do przyszłości szkół.