Protest pod biurem senatora [ZDJĘCIA]

W piątek w Kościanie odbył się protest rolników pod biurem senatora Wojciecha Ziemniaka. Wzięli ze sobą gnojówkę, ale też ulotki, które rozdawali przechodniom.

Protest pod biurem senatora Ziemniaka w Kościanie odbył się w piątek, choć szersza akcja, w której rolnicy protestowali pod biurami posłów i senatorów odbyła się w czwartek. Akcję w Kościanie zorganizowali rolnicy zrzeszeni w grupie Rola Wielkopolski. Ich postulaty pozostały niezmiennie, bo mimo obietnic ani polski rząd, ani władze Unii Europejskiej, żadnych konkretnych rozwiązań nie zaproponowały.

Reklama

Działamy w celu poprawienia naszej przyszłości, zniesienia zielonego ładu, nie chcemy obostrzeń, które Unia chce narzucić. Próbujemy działać w sposób mniej szkodliwy dla społeczeństwa. Nie chcemy tego wszystkiego, co się dzieje, ale mamy nadzieję uświadomić społeczeństwo naszymi działaniami. Rozdajemy ulotki, by jak najwięcej osób uświadomić. Jesteśmy zadowoleni, bo senator był jednym z nielicznych, który pokazał odwagę i wyszedł naprzeciw nam. Kropla drąży skałę, nam pozostaje żyć nadzieją i robić tyle, ile możemy. Nie wiem co będzie. Zapewnienia do niedawna były, że granice będą zamknięte, ale nic się w tym kierunku nie dzieje. Pozostaje mieć nadzieję i próbować coś z tym zrobić – mówi Marcin Wojciechowski z Piechanina.

Rolnicy pod biurem przy Rondzie Solidarności pojawili się około godziny 10.00. Mieli ze sobą ulotki, które rozdawali przechodniom. Wyszczególniono w nich, jaki wpływ na każdego może mieć zielony ład. To m.in. drogie prąd i ciepło, zakazy ogrzewania węglem i gazem, gigantyczne podatki na paliwa i zakaz sprzedaży aut spalinowych, nakaz zeroemisyjności budynków, niszczenie rolnictwa i drożyzna w sklepach. Przywieźli ze sobą też gnojówkę na taczce, jak podkreślili “żeby ziemniaki lepiej rosły”.

Reklama

Senator Ziemniak pojawił się po około pół godzinie od rozpoczęcia protestu. Mówił, że rozmowy cały czas trwają i ma nadzieję, że wkrótce uda się przekazać dobre informacje. Otrzymał też postulaty rolników i – Przyjąłem ich postulaty i umówiłem się, że nie muszą przyjeżdżać do mnie, ale przyjadę do nich o wyznaczonej godzinie, żeby nie odrywać ich od obowiązków. Cały czas na szczeblu Unii i rządu toczą się rozmowy z rolnikami i szuka się wyjścia z tej sytuacji. Na pewno za dwa tygodnie przekażę im informacje. Pewnie ich nie zadowolą, bo oczekują, że jak czarodziejska różdżka, wszystko się zmieni, a potrzeba czasu. Są już ustępstwa Unii i rząd dąży do tego, żeby strategiczne postulaty spełnić. Po prostu trzeba czasu – wyjaśnia senator.

Go to TOP