Obra Kościan pokonuje Polonię Leszno w 14 kolejce IV ligi piłki nożnej. Kościaniacy wygrali w bardzo dobrym stylu i przez cały mecz dominowali na boisku.

Po niezbyt udanych meczach kilku poprzednich kolejek i spadku do drugiej połowy tabeli IV ligi, Obra wreszcie przerywa złą passę i w dobrym stylu pokonuje Polonię Leszno.

Reklama

Początek spotkania był dość wyrównany, ale z lekką przewagą zawodników Obry. Im jednak dłużej trwał, tym bardziej kościaniacy przeważali na przeciwnikiem. Pierwsze szanse na strzelenie gola pojawiły się około 10 minuty, kiedy to nasi zawodnicy dwukrotnie wykonywali rzuty rożne. Niestety nieskutecznie, ale do czasu. W 25 minucie, właśnie po rzucie rożnym padła pierwsza bramka. Piłkę z narożnica wybijał Mariusz Józefiak, a akcję w pięknym style zakończył główką Tomasz Marcinkowski. Odpowiedź jednak przyszła natychmiast. Zza pola karnego mocnym strzałem popisał się Wojciech Bzdęga i doprowadził do wyrównania.

Kościaniacy stwarzali sobie jednak coraz więcej okazji. Niestety albo przerywali je obrońcy Polonii Leszno, albo strzały okazywały się niecelne. W końcu jednak piłka ponownie trafiła do siatki, prawie w taki sam sposób, jak w przypadku pierwszego gola. Tym razem rzut rożny wykonywał Szymon Słoma, a główkował Mansur Maigari, który tego dnia na boisku zaprezentował się z rewelacyjnej strony.

Druga połowa to już całkowita dominacja piłkarzy Obry. Zawodnicy Polonii początkowo skutecznie jeszcze się bronili, przerywając kilka ciekawych akcji kościaniaków, ale gra toczyła się głównie na ich połowie boiska. W 68 minucie popełnili jednak błąd, po którym nasi przejęli piłkę. Marcinkowski podał do Manu, a ten skierował piłkę nad bramkarzem wprost do bramki. Nieco ponad 10 minut później jeszcze przyszedł czas na stały element gry. Piłkę z rzutu wolnego głową skierował do bramki Mateusz Adamski, ale trafił w poprzeczkę. Ta odbiła się i sięgnął ją, także głową, Marcinkowski, zaliczając drugiego gola w meczu.

Pod koniec, już w doliczonym czasie gry bramkę zdobyli jeszcze piłkarze z Leszna. Na listę strzelców wpisał się Oskar Wulke i ustalił wynik spotkania na 4:2.