Obra Kościan – Polonia Leszno [ZDJĘCIA]

Obra Kościan pokonała u siebie Polonię Leszno. Mimo, że praktycznie od samego początku goście grali w osłabieniu, to mecz do prostych nie należał.

Już 7 minut po rozpoczęciu spotkania sędzia pokazał czerwoną kartkę graczowi Polonii, Tomaszowi Wiśniewskiemu, za próbę uderzenia w twarz zawodnika Obry. Po kilku minutach po dobrze rozegranej akcji zakończyć próbował Maciej Przewłocki, jednak fenomenalna reakcja bramkarza Polonii uchroniła gości przed stratą bramki. Obra miała jeszcze kilka okazji do strzelenia gola, jednak albo były to strzały niecelne, albo w bramkarza. Wyjść na prowadzenie udało się dopiero pod koniec pierwszej połowy spotkania, kiedy to po dośrodkowaniu Filipa Tylczyńskiego, piłkę do siatki skierował Tomasz Marcinkowski.

Reklama

Na początku drugiej połowy była szansa na rzut karny dla Obry, jednak sędzia nie dopatrzył się faulu w polu karnym na strzelcu pierwszej bramki. Za to w 61 minucie, ponownie po dośrodkowaniu, ponownie główką i ponownie Marcinkowski wyprowadził drużynę z Kościana na dwupunktowe prowadzenie. Przyznać trzeba, że mimo gry w osłabieniu zawodnicy Polonii Leszno nie poddawali się, co udowodnili w 79 minucie. Po rzucie rożnym bramkarza Obry pokonał Łukasz Bugzel. Pod koniec spotkania gra Obry trochę “siadła”, za to goście mocno dążyli do wyrównania, co jednak im się nie udało.

Jak zaznaczył to meczu trener Polonii Leszno, Jędrzej Kędziora, jego drużyna nie ma ostatnio dobrej passy. – Gramy lepiej niż na początku sezonu, stwarzamy więcej sytuacji, ale brakuje kropki nad “i”. Nie strzelamy bramek – wyjaśniał. – Mam nadzieję, że to się jednak wkrótce zmieni, a strzelony gol Obrze odblokuje trochę naszą drużynę – powiedział. Zadowolony z meczu jest trener Obry, Krzysztof Knychała, choć jak podkreśla, drużyna jest już trochę zmęczona.

Reklama

Kolejny mecz już w środę, 18 kwietnia, na stadionie w Kościanie. Obra Kościan zmierzy się z Victorią Ostrzeszów.

Zdjęcia: Piotr Pewiński

[envira-gallery id=”12514″]

Go to TOP