Dziecko wpadło do wody. Niebezpiecznie nad Obrą?

W poniedziałek 4-letnie dziecko wpadło do wody w okolicy “mostków”. Dziecku nic się nie stało, ale zdarzenie skłania do refleksji, czy nie przydałyby się jakieś zabezpieczenia?

Dziecko wpadło do wody przy zjeździe z “mostków”, na drodze prowadzącej do ul. Strzeleckiej. – Jechałam z synkiem rowerami z przedszkola, od strony ul. Moniuszki. Po zjeździe z “mostków” syn stracił panowanie nad rowerkiem i wpadł do wody – opowiada mama chłopca. Kobieta oczywiście rzuciła się natychmiast na pomoc dziecku, więc maluchowi nic się nie stało. Rowerek z wody wyciągnęli strażacy, którzy również zjawili się na miejscu. Jak podkreśla mama dziecka, tym razem wszystko dobrze się skończyło, ale pyta, czy zostaną tam zamontowane jakieś barierki, by nie dochodziło do podobnych sytuacji. A było takich co najmniej kilka, jak choćby przed kilkoma miesiącami, gdy wózek z kilkumiesięcznym dzieckiem zsunął się do Obry w okolicy ul. Wrocławskiej.

Reklama

Przyznać trzeba, że akurat to zdarzenie miało miejsce w niezbyt niebezpiecznym miejscu, ale przy mostkach jest ich kilka naprawdę groźnych. Nawet będąc na miejscu i robiąc zdjęcia zwrócono nam uwagę, że jest tu niebezpiecznie i należy zająć się sprawą. Chodzi głównie o wjazd na “mostki” od strony starej gazowni, ale także od strony ul. Moniuszki. Skarpy są tam strome, a dodatkowo wyłożone kamieniami, nie ulega wątpliwości, że tam akurat jakieś formy zabezpieczenia by się przydały. Łatwo więc sobie wyobrazić kolejne dziecko, które traci równowagę przed taki wjazdem, czy chociażby pieszego, który zimą poślizgnie się na śniegu czy lodzie.

Komentarz urzędu

Po raz kolejny postanowiliśmy więc zapytać, czy władze miasta nie zmieniły przypadkiem zdania i czy planują wprowadzić tam jakieś zabezpieczenia. Zastępca burmistrza podkreśla, że na pewno na całej długości Obry barierek nie będzie. – Barierka zamontowana zostanie od strony gazowni. Tam po wycięciu drzewa rzeczywiście warto wprowadzić jakieś zabezpieczenie. Stanie się to w najbliższym czasie – mówi Maciej Kasprzak. Obiecuje także, że przyjrzy się pozostałym miejscom, również temu, w którym doszło do poniedziałkowego zdarzenia. Podkreśla, że dzięki rewitalizacji Obry jest tam o wiele bezpieczniej niż wcześniej. W wielu miejscach skarpy zostały złagodzone i naprawione. Dodatkowo teren jest o wiele lepiej oświetlony, a niedługo pojawią się tam też nasadzenia roślin, co jeszcze zwiększy bezpieczeństwo.

Reklama

[envira-gallery id=”21100″]

Go to TOP