Burzliwa sesja. Wirtualne pieniądze by “spiąć budżet”.

“Musimy spiąć budżet” to była główna odpowiedź burmistrza Piotra Ruszkiewicza, na zadawane przez radnych pytania dotyczące przyszłorocznego budżetu. Po burzliwej dyskusji wynik głosowania mógł zaskoczyć.

Projekt budżetu na 2020 rok przedstawił burmistrz Piotr Ruszkiewicz. – Budżet jest dostosowany do sytuacji, w jakiej dziś znajdują się samorządy – podkreślił na wstępie. Dochody miasta zaplanowano na 132,3 mln. zł, a wydatki na 134,8 mln. Deficyt wyniesie więc około 2,5 mln. zł. Dochody majątkowe to nieco ponad 21 mln. zł. Z kolei wydatki majątkowe, czyli te przeznaczane na inwestycje, to prawie 24 mln.

Reklama

Wśród najważniejszych zadań zaplanowanych na przyszły rok znalazły się:

  • Rewitalizacja Rynku, ratusza i ul. Wrocławskiej – prawie 8 mln. zł
  • Budowa przedszkola na os. Konstytucji 3 maja – prawie 4 mln. zł
  • Instalacja odnawialnych źródeł energii – prawie 4 mln. zł
  • Budowa kościańskiego traktu rekreacyjnego – prawie 2,3 mln. zł
  • Przebudowa ul. Fabrycznej i ul. Pogodnej – 650 tys. i 350 tys. zł.
  • Termomodernizacja Szkoły Podstawowej nr 4 – 400 tys. zł
Radnemu odebrano głos

Radni zwrócili jednak uwagę na zapisy, które znalazły się w budżecie. Chodziło o planowaną sprzedaż nieruchomości. Uwagę na ten zapis zwrócił randy Marcin Betlej. – Jaki procent dochodu majątkowego pochodzi ze sprzedaży nieruchomości? – pytał. Po chwili konsternacji wśród władz i przedstawicieli urzędu w końcu uzyskał odpowiedź, że jest to ponad 9 milionów złotych. Czyli blisko połowa bo dochody majątkowe to 21 mln. zł. Był to wstęp do dalszych pytań, jednak prowadzący obrady, Dawid Olejniczak, nie pozwolił mu w tym momencie zadać kolejnych. – To jest najbardziej poważna sesja w roku i chciałbym, żeby każdy mógł się wypowiedzieć, a nie godzinka i do domu. Chciałbym moje pytanie dokończyć – mówił Betlej. Taka możliwość nie została mu dana. Radny musiał zgłosić się ponownie do dyskusji, po pytaniach innych radnych.

Reklama
Pytanie bez odpowiedzi

O ten temat pytali też inni. Radny Patryk Piasecki zwrócił uwagę, że taka kwota ze sprzedaży jest mało realna dla gminy takiej jak Kościan. – Starałem się znaleźć gminę, która będzie miała wysokość podobną do naszej. Jest to Ostrów Wielkopolski i jest to kwota 8 milionów. Tylko, że budżet Ostrowa to kwota 350 milionów. Oczywiście mamy nadzieję, że owe nieruchomości uda się sprzedać, jednakże urząd powinien poza nadziejami powinien mieć plan działania. Jakie działania zostaną podjęte, kiedy okaże się, że nieruchomości nie zostały sprzedane. Jakie inwestycje zostaną wstrzymane? – pytał. Burmistrz odpowiedział, że samorząd ma prawo wstawić do budżetu sprzedaż nieruchomości. – Jakich pan działań oczekuje? Nie do końca rozumiem? Musimy spiąć budżet – odpowiedział burmistrz. Nie odpowiedział jednak, co zrobi, gdy okaże się, że w kasie miasta brakuje prawie 10 mln. zł.

Co z dziećmi?

Na inny problem w związku z tym samym tematem oczekiwał odpowiedzi radny Sławomir Kaczmarek. W projekcie budżetu wpisano kwotę 9 mln. zł ze sprzedaży nieruchomości, ale wymieniono tylko pozycje za kwotę ponad 7 mln. Dopiero w Wieloletniej Prognozie Finansowej można znaleźć zapis, że władze planują sprzedaż nieruchomości przy ul. Moniuszki, gdzie obecnie znajduje się przedszkole. – Jaki miasto ma plan, gdy ta nieruchomość zostanie sprzedana – zastanawiał się. W końcu przedszkole na os. Konstytucji nie jest jeszcze gotowe i wątpliwe, by w najbliższym czasie było. – Dopóki nie zostanie wybudowane nowe przedszkole, to tego terenu nie sprzedamy – stwierdził Ruszkiewicz. – Ale mamy prawo wystawić na sprzedaż potencjalny teren – dodał.

“Żadna” rola radnych

Wreszcie do pytań mógł powrócić radny Marcin Betlej. Przypomniał, że prawie połowa dochodów zaplanowanych na inwestycję pochodzi ze sprzedaży nieruchomości, które trudno sprzedać i do tej pory się tego zrobić nie udało. – Czy możemy przyjąć, że to dochód wirtualny? – pytał. Ponownie odpowiedział burmistrz. – Już tłumaczyłem, że miasto ma prawo wystawić nieruchomości na sprzedaż i w ten sposób spiąć budżet. Jeśli jest takie prawo, to korzystamy. Pan za nic nie odpowiada, ja musiałem go przygotować – twierdzi Ruszkiewicz. Te słowa zdenerwował Betleja, ale też innych radnych, co zresztą dziwić nie powinno. – Powiedział Pan, że pracował Pan nad projektem uchwały. Do jakiej roli spycha Pan nas, radnych, skoro Pan uważa, że tylko Pan decyduje o budżecie? – ripostował radny. – Nie rozumiem pytania. Jeśli Pan jest przeciwny, to Pan po prostu podniesie rękę że jest pan przeciw. Do żadnej roli nie sprowadzam radnych, ani Pana – mówił Ruszkiewicz.

Podsumowanie

Była to na pewno jedna z dziwniejszych sesji budżetowych. Przede wszystkim dowiedzieliśmy się, że miasto nie planuje żadnych większych nowych inwestycji. Przebudowane zostaną tylko dwie, dość krótkie ulice. By zgadzały się “tabelki i liczby” do budżetu wpisano sprzedaż nieruchomości, których władze albo nie są pewne, czy chcą sprzedać, albo najprawdopodobniej się to nie uda. Czarny scenariusz zakłada, że na koniec roku będzie brakowało około 10 milionów złotych. Znów więc wzrośnie znacznie zadłużenie miasta.

Jeszcze bardziej dziwne było samo głosowanie. 16 radnych poparło bowiem projekt budżetu, a 4 wstrzymało się od głosu. Radnym udzielił się chyba też świąteczny klimat, bo niektórzy radni opozycji pochwalili nawet zaplanowany budżet.

Na koniec ciekawe przemyślenia na temat sesji radnego Marcina Betleja:

—————————————————————————————–Burzliwe dyskusje nad budżetem…

Publiée par Betlej Marcin Radny Miasta Kościan sur Vendredi 20 décembre 2019
Go to TOP