Zagrożenia nie ma – twierdzi starosta

Starosta kościański, Henryk Bartoszewski uspokaja, że zagrożenia powodziowego nie ma. Podjęte działania pozwoliły zabezpieczyć Kościan i okolicę przed zalaniem, a sytuacja ma się poprawiać.

W piątek, 23 lutego, w Starostwie Powiatowym w Kościanie odbyła się konferencja prasowa z udziałem starosty kościańskiego Henryka Bartoszewskiego i burmistrza Kościana Piotra Ruszkiewicza. Zjawić się miał też wójt gminy Kościan Andrzej Przybyła, ale obowiązki nie jednak mu na to nie pozwoliły. Tematem konferencji była aktualna sytuacja hydrologiczna w powiecie kościańskim. Temat ten wciąż wzbudza emocje i obawy mieszkańców powiatu, głównie Kościana i okolic.

Reklama

Spiętrzenie wód spowodowane długotrwałymi opadami i pełnymi zbiornikami retencyjnymi powoduje, że musieliśmy podjąć specjalne działania zabezpieczające głównie miasto. Sytuacja była trudna, ale została ona uporządkowana, uregulowana i ustabilizowana. Nie ma w tej chwili zagrożenia powodziowego – podkreśla starosta Bartoszewski. Jak wyjaśnia, sytuacja w naszym regionie była groźna z powodu licznych dopływów, które zbierają po drodze wodę ze sporego obszaru.

Działania

Dzięki podjętym działaniom udało się zabezpieczyć najbardziej zagrożone miejsce, czyli wał czołowy zbiornika Wonieść. Nie był on nigdy sprawdzany i gdy poziom wody wzrósł okazało się, że znajduje się w nim mnóstwo nor i dziur wykonanych przez bobry. Trzeba było więc wzmocnić wał, by nie doszło do jego rozmycia, co mogłoby spowodować zalanie nie tylko okolicznych pól i terenów mieszkalnych, ale nawet części Kościana. Z drugiej strony trzeba było odprowadzać wodę ze zbiornika, ale nie w sposób zagrażający “wylaniem” kanału Obry.

Ze zbiornika retencyjnego ustalony jest odpływ na poziomie dopływu. Przez ostatnie trzy doby zostało obniżone lustro zbiornika o około 6 centymetrów – dodaje starosta. Przez to stan wody w kanale w Kościanie znajduje się znacznie powyżej stanu alarmowego. Aktualnie to 240 centymetrów, a stan alarmowy to 210 centymetrów. Jak jednak zapewnia, jest to pod kontrolą, a ewentualne miejsca, gdzie woda mogła się przelewać zostały zabezpieczone. Głównie przy Skwerze Krimpen, bo bez zabezpieczenia lasek, skwer, a nawet część cmentarza mogłyby być zagrożone.

Reklama

Dalej woda płynie do Kanału Mosińskiego i do Warty. Nie ma po drodze zahamowań, spiętrzeń, więc wszystko odbywa się płynnie. Skierowano jednak część wody do Południowego Kanału Obry, czego nigdy w przeszłości nie robiono. To spowodowało zwiększenie poziomów wód w powiecie wolsztyńskim.

Prognoza pogody wskazuje, że sytuacja będzie się stabilizować. Mam nadzieję, że najbliższy tydzień spowoduje, że poziomy wód będą opanowane – mówi Bartoszewski. Uspokaja też, że rozlewiska na polach i łąkach nie są groźne. Podkreślił jeszcze, że tak wysokiego poziomu wód jeszcze nie było. Ani w 1997 roku, ani w 2011 roku. Gdy woda ustąpi jednym z priorytetów będzie przebudowanie Kanału Mosińskiego

Kościan

Burmistrz Piotr Ruszkiewicz opowiedział z kolei o działaniach podejmowanych w samym Kościanie. Władze na bieżąco monitorują stan Obry. – On jest bardzo wysoki i niebezpieczny dla osób, które by zbyt blisko podeszły krawędzi skarpy. Strażnicy miejscy będą patrolowali miejsca, gdzie woda jest najwyżej. Zamknęliśmy też dostęp do bulwarów. Dmuchamy na zimne – mówi Ruszkiewicz. Miasto wraz ze strażakami z OSP działało m.in. w okolicy Nenufaru, a druhowie przepompowywali też wodę przy Skwerze Krimpen. Podziękował też strażakom, strażnikom i pracownikom urzędu za zaangażowanie.

Koszty

Starosta podał też kwoty, które przeznaczono na walkę z zagrożeniem powodziowym. Do tej pory samorządy wydały ponad 76 tysięcy złotych. Nie wliczając to kosztów pracy ludzkiej i wielu innych. W sumie zużyto ponad 800 ton piasku, które trzeba było przewieźć, napełnić nim worki i ułożyć wzmacniając wał. Do tego trzeba dodać także koszty materiałów przekazanych przez Urząd Wojewódzki, czyli około 160 tysięcy złotych. – Oczywiście to koszty, które należało ponieść. Dzięki temu możemy powiedzieć, że nie ma zagrożenia – podsumował starosta.

Go to TOP