Obniżyli wynagrodzenie burmistrza i radnych! Obniżka zbyt mała?

Podczas drugiej sesji Rady Miejskiej Kościana radni obniżyli wynagrodzenie burmistrza, zmniejszyli też swoje diety. Ma to dać oszczędność w wysokości 115 tys. zł rocznie.

Uchwałę dotyczącą zasad przyznawania diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych dla radnych oraz przewodniczących zarządów osiedli wprowadzono do obrad na początku drugiej sesji Rady Miejskiej Kościana. Przed głosowaniem nad jej wprowadzeniem głos zabrał jednak radny Dawid Olejniczak, który podkreślił, że radni mieli niewiele czasu na zapoznanie się z zapisami projektu uchwały i nie została ona przedyskutowana podczas komisji, a tylko podczas nieformalnego spotkania, które nie miało żadnej mocy prawnej i nie mogli w nim wziąć udziału wszyscy radni. Zaapelował więc, by wprowadzić ją na kolejnej sesji. Przewodnicząca Tamara Turek stwierdziła jednak, że na razie nie powołano składów komisji, te więc pracować nie mogły, a w poprzedniej kadencji wielokrotnie wprowadzano do porządku sesji uchwały wcześniej nieprzepracowane. 18 radnych w głosowaniu opowiedziało się za wprowadzeniem tej uchwały do porządku, 2 radnych się wstrzymało, a jedna osoba była przeciw.

Reklama

Gorąca dyskusja na temat wynagrodzenia burmistrza

Zanim radni przystąpili do dyskusji na temat własnych diet, rozpatrywali projekt uchwały dotyczący wynagrodzenia burmistrza. Przypomnijmy, że Sławomir Kaczmarek w 2021 roku, gdy podwyższano wynagrodzenia ówczesnego burmistrza apelował, by było to 80% kwoty maksymalnej. W projekcie uchwały dotyczącej wynagrodzenia burmistrza Kaczmarka procent ten jest jednak wyższy, na co zwrócił uwagę radny Dawid Olejniczak. – Jak pan burmistrz wspomniał w kampanii wyborczej, artykułował obniżenie sobie wynagrodzenia ze względu na duże zadłużenie miasta. Z projektu wynika, że wnioskował pan obniżenie wynagrodzenia o 1251 zł. Co to jest za obniżka? W 2021 roku, kiedy podejmowana była uchwała o wynagrodzeniu burmistrza Ruszkiewicza, wnioskował pan o wynagrodzenie równe 80% maksymalnego wynagrodzenia, to jest 16 tysięcy 33 złotych. Dziś mamy przyjąć uchwałę, która stanowi 92% wynagrodzenia maksymalnego. Jaki pan zastosował algorytm. Jeśli dzisiejsza uchwała zostanie przyjęta, to będzie retoryka pana obozu, że obniżył pan sobie wynagrodzenie. Ale czy naprawdę? Dlaczego pan nie zastosuje obniżki, o którą pan wnioskował w 2021 roku, do poziomu 80%? – mówił. Jak podkreślił, radni z klubu KO zgadzali się wtedy z ówczesnym radnym Kaczmarkiem twierdząc, że miasta nie było wtedy stać na maksymalne wynagrodzenie. Pytał więc, co się dziś zmieniło, że zmienili zdanie? Złożył więc wniosek, by ustalić miesięczne wynagrodzenie na poziomie 80% maksymalnego.

Radny Wyrzykiewicz nieco nietrafnie odpowiedział, porównując wynagrodzenie przewodniczącego Rady wtedy i teraz. Mowa była jednak o wynagrodzeniu burmistrza, a nie przewodniczącego. Podkreślił też, że podawanie liczb nie ma znaczenia, bo zmieniła się sytuacja, chociażby pensja minimalna. Potem dyskusja jeszcze trwała, ale nie wnosiła nic nowego. Radny OIejniczak powiedział jeszcze, że jako potencjalny wyborca burmistrza Kaczmarka czułby się oszukany, bo zapowiadał w kampanii obniżenie pensji, więc powinien sobie obniżyć do stawki 80%, tak jak sam o to apelował. Przewodnicząca Tamara Turek stwierdziła z kolei, że to ona wnioskuje i trzeba uchwalić wynagrodzenie, które nie będzie zmieniane przez całą kadencję, bo nie zamierza wracać do kwestii wynagrodzeń.

Za wnioskiem radnego Olejniczaka zagłosowało 5 radnych, przeciw 13 radnych, a 3 osoby wstrzymały się od głosu. Za uchwałą w pierwotnej propozycji zagłosowało 16 radnych, 2 było przeciw, oddano też 2 głosy wstrzymujące. Wynagrodzenie zasadnicze burmistrza wyniesie 9387 zł, dodatek za wysługę lat 1877 zł, dodatek funkcyjny 3450 zł i dodatek specjalny 3851 zł. Łącznie daje to 18565 zł brutto. Piotr Ruszkiewicz otrzymywał około 19,8 tys. zł.

Reklama

Obniżka diet radnych

W końcu przystąpiono do procedowania uchwały dotyczącej diet dla radnych. Jak wyjaśniła przewodnicząca Tamara Turek, projekt został omówiony na nieformalnym posiedzeniu w poniedziałek. Podobno też został szczegółowo przedyskutowany. I tu pojawia się problem, ponieważ informacja o tym spotkaniu nie została podana do publicznej wiadomości, nikt więc nie mógł poza osobami poinformowanymi wziąć w nim udziału. Chociażby media, czy mieszkańcy. Stoi to w sprzeczności z zasadami jawności działań organów samorządu.

Przewodnicząca dość szczegółowo omówiła zmiany, które wprowadzane są w uchwale. Do tej pory diety naliczane były w oparciu o minimalne wynagrodzenie. W projekcie zmian wprowadzono kwoty bazowe. Przewodniczący rady aktualnie otrzymuje 3220 zł diety. Po zmianach będzie to 2963 zł. Dieta wiceprzewodniczącego to również 3220 zł, a po zmianach 2576 zł. Przewodniczący komisji otrzymywali 2580 zł, a po zmianach 2276 zł. Członkowie komisji będą otrzymywać dietę w zależności od częstotliwości posiedzeń komisji. Jeśli radny zasiadać będzie w dwóch komisjach otrzyma 1932 zł, a w przypadku jednej 1803 zł. Przy braku zaangażowania w pracy komisji będzie to 1503 zł. Przewodniczący osiedli będą za to otrzymywać nieco więcej. Zamiast 430 zł będzie 515 zł. Będą też potrącenia. Za brak udziału radnego w sesji dieta będzie niższa o 20%. Za brak uczestnictwa w posiedzeniu komisji będzie to 15% mniej. Gdy jednego dnia będzie i sesja i komisja, w których radny nie weźmie udziału, to potrącenie będzie wynosić 25%. W przypadku dwóch komisji jednego dnia to cięcie w wysokości 20%.

Swoje wątpliwości wyraził radny Marcin Betlej. – Jak przedstawiony sposób rozliczeń ma motywować radnych do pracy, do przygotowywania się do komisji. Na pewno zmotywuje do obecności, ale czy do pracy? – pytał. Przewodnicząca odpowiedziała, że każdy radny odpowiedzialny jest przed wyborcami, a przewodniczący nie ma narzędzi, by zmusić radnych do aktywności. Z kolei radna Arleta Lewandowska zwróciła uwagę na niesprawiedliwość cięć diety w przypadku, gdy dwie komisje odbywają się w tym samym czasie. Przewodnicząca stwierdziła, że takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko. Radny Olejniczak zaznaczył jednak, że to przewodniczący komisji ustalają termin posiedzeń i przewodniczący Rady nie może zmuszać go do ustalenia innego, czy konkretnego terminu. Tamara Turek podkreśliła, że jej z jej doświadczeń wynika, że takie zapisy będą dobre.

Za zmianami zagłosowali wszyscy radni.

Go to TOP