10 maratonów w 10 dni. Dla małej Madzi!

Dominik Wolff z Widziszewa zamierza przebiec 10 maratonów w 10 dni. Swoim wyzwaniem chce pomóc małej Madzi ze Śmigla.

Niezwykłe zadanie postawił przed sobą Dominik Wolff z Widziszewa. Chce przez 10 kolejnych dni przebiec 10 maratonów. Biegi odbywać się będą między innymi w Kościanie i gminie Śmigiel, ale weźmie też udział w poznańskim maratonie.

Reklama

Pomysł

Skąd pomysł na tak niecodzienne wyzwanie? – Pomysł pojawił się, gdy rozpocząłem współpracę z moim trenerem, Adrianem Kosterą. On przebiegł 100 maratonów w 100 dni. Chciałem sprawdzić, czy uda mi się zrealizować chociaż część tego co on. Początkowo to miały być biegi treningowe, odbywane samotnie. Stwierdziłem jednak, że samemu biegać około pięciu godzin dziennie będzie nudno. Postanowiłem, że zaproszę znajomych. Później pojawiła się wizja, żeby zrobić z tego coś większego i pomóc komuś – opowiada pan Dominik.

Skontaktował się więc z zastępcą burmistrz Śmigla, Marcinek Jurgą. To właśnie on zaproponował Madzię. Pan Dominik pojechał odwiedzić dziewczynkę i porozmawiać z jej mamą, która propozycję zaakceptowała.

Reklama

Wizja biegów cały czas ewoluowała, a w pewnym momencie pojawił się pomysł, by biec jeden dystans maratoński w każdym województwie. Byłoby to jednak trudne do rozwiązania logistycznie, stanęło więc na dziesiątce.

“Nie lubiłem biegać”

Dominik Wolff przygodę z bieganiem zaczął zaledwie około 4 lata temu. Pierwszy maraton ukończył z kolei 3 lata temu. – To było ogromne wyzwanie, strasznie mięśnie bolały. Radość ogromna – wspomina. Tym bardziej, że były to jego 36. urodziny.

Wcześniej biegać nie lubił. – W szkole podstawowej, jak wychodziliśmy biegać na wychowaniu fizycznym, to przybiegałem przedostatni, a to tylko dlatego, że mieliśmy w klasie osobę niepełnosprawną. Nie lubiłem biegać i nie lubiłem się męczyć. Kilka lat temu się to zmieniło, chciałem pokazać i sobie i innym, że można, każdy może. Swoją przygodę ze sportem zaczynałem od jazdy na rowerze, jakieś dwa lata przed bieganiem. To sąsiad mnie namówił. Jeździliśmy po laskach, później po szosie. Potem kolega z pracy namawiał mnie na bieg w Poznaniu na 11 listopada. Odpowiedziałem mu, że to nie moja bajka, wole rower. Potem jednak zacząłem biegać, przyszły pierwsze zawody na 5 kilometrów, bodajże w Turwi. Jak dobiegłem do mety umierałem, nie wyobrażałem sobie, jak można biegać dłuższe dystanse – mówi. Krótko potem już sam pokonywał większe odległości.

Dla Madzi

Do 10 maratonów w 10 dni Dominik Wolff przygotowuje się już od dłuższego czasu, ale za treningi odpowiada trener. – Niedawno biegałem dwa maratony dzień po dniu, by sprawdzić jak to jest. Okazało się to bardzo trudne. Pozwala jednak zwrócić uwagę na kilka ważnych kwestii, jak chociażby nawadnianie się i uzupełnianie energii. Gdybym nie wierzył, że dam radę, to bym się tego nie podejmował. Akcja charytatywna daje mi też motywacje, wiem, że nie mogę odpuścić. Myśl o Madzi pozwoli na pewno dać mi siły, gdy będzie ich brakować – podkreśla.

Madzia Wajske urodziła się w czerwcu 2021 roku z Zespołem Downa. Od urodzenia zmaga się z obniżonym napięciem mięśniowym i asymetrią. Pół roku po urodzeniu okazało się, że cierpi też na Zespół Westa, czyli lekooporną padaczkę, z dużą częstotliwością napadów. Madzia jest pod opieką wielu specjalistów, jednak wizyty, badania i rehabilitacja kosztują sporo. Dlatego też potrzebna jest pomoc.

Swoje wyzwanie promuje tylko po to, by jak najbardziej pomóc dziewczynce. – Akcja już przerosła moje oczekiwania. Liczyłem, że uda się zebrać tysiąc, może dwa tysiące złotych. Odzew jest duży. Okazało się, że ludzie chcą pomagać. Jeden z moich sąsiadów, chce pozostać anonimowy, zaproponował, że wpłaci złotówkę za każdy pokonany przeze mnie kilometr. Później to ewoluowało i do siódmego maratonu wpłaci złotówkę, za ósmy maraton 2 zł za kilometr, za dziewiąty 3 zł, a dziesiąty 4 zł. Potem zgłosiły się kolejne osoby z podobnymi inicjatywami – mówi.

Każdy może pomóc

Pan Dominik zachęca, by na trasie biegów dołączali inni. Tempo będzie wolne, nie będzie więc problemu z dotrzymaniem kroku. – Gdyby jakieś firmy chciały jeszcze pomóc, to zachęcam do kontaktu – zaznacza. Dziękuje też wszystkim, którzy już pomogli, między innymi Wojtkowi Hetmanowi, firmom Nodon, Go Stillo i FUK. Podkreśla też także zaangażowanie swojej rodziny, zwłaszcza żony, która przygotowuje posiłki dla pana Dominika, gdy ten trenuje. – Odżywianie to bardzo istotna część przygotowań – podkreśla.

W przyszłości planuje kolejne akcje charytatywne. Na razie nie wiadomo, jaki charakter będą miały, bo myśli o pójściu w kierunku triathlonu i IronMan’a. Tutaj jednak problemem może okazać się pływanie.

Wyzwanie rozpocznie się, ale też zakończy, pod domem pana Dominika w Widziszewie, w czwartek 13 października, o godzinie 15.00. Oprócz tego biegać będzie w Śmiglu, gminie Śmigiel, gminie Kościan, Kościanie, w poznańskim maratonie i wokół zalewu rydzyńskiego.

Aktualne informacje na temat wyzwania śledzić można na stronie: www.facebook.com/dominteam.
Pomóc Madzi można na: www.facebook.com/nasza-madzia-trisomia-i-west

Go to TOP