Zawody Sikawek Konnych w Racocie

W niedzielę na hipodromie w Racocie rozegrano XVII Europejskie i XX Krajowe Zawody Sikawek Konnych. Wystartowały drużyny kobiece i męskie z Polski, Niemiec, Czech, Węgier i Słowacji, a także lokalne drużyny dziecięce.

Zawody Sikawek Konnych do Racotu powróciły po trzech latach, w roku ubiegłym i rok wcześniej nie mogły się odbyć z powodu ograniczeń pandemicznych. Wydarzenie otworzył koncert Orkiestry Dętej OSP Kościan, po którym przyszedł czas na oficjalną część imprezy. Pojawili się m.in. samorządowcy z powiatu kościańskiego, przedstawiciele jednostek straży pożarnej biorących udział w zawodach, przybył też minister Jan Dziedziczak, a także senator Wojciech Ziemniak, który był również jednym z prowadzących.

Reklama

Dwa lata pandemii zrobiły swoje, my czekaliśmy z niecierpliwością na te sikawki. Na szczęście organizacyjne lokalne firmy, samorządy, miłośnicy pożarnictwa pomogli nam bardzo mocno. Po raz drugi jesteśmy na hipodromie w Racocie. Gościmy 21 drużyn męskich krajowych oraz drużyny kobiece i zagraniczne. Myślę, że frekwencja dopisała i każdy znajdzie coś dla siebie. Przede wszystkim chodzi tu o dobrą zabawę i kultywowanie tradycji pożarnictwa i zarażanie młodszych, by wstępowali w szeregi OSP i kto wie, może w przyszłości w szeregi straży państwowej. Należy wspomnieć, że są tu też pokazowo cztery dziecięce drużyny pożarnicze, a utworzyła się też grupa oldboyów – mówi Tomasz Grzelczyk, prezes zarządu oddziału powiatowego ZOSP RP.

Rywalizacja

Przed publicznością zaprezentowało 6 drużyn kobiecych, po których wystąpiły drużyny zagraniczne z miejscowości: Slavkovice i Oustice z Czech, Kaplna ze Słowacji, Sumeg z Węgier i Kallinchen Stadt Zossen z Niemiec. Zawodnicy musieli pokonać przygotowany tor i ugasić pożar, wykorzystując starą sikawkę konną. Nie było to wcale łatwe, bo wymagało niezłej wprawy i sporo siły i wytrzymałości. W przerwach pokazowe występy miały drużyny dziecięce z Bielewa, Nietążkowa, Bieżynia i Robaczyna oraz oldboye z Bielewa.

Reklama

Warto podkreślić, że we wrześniu minie 10 lat, gdy w Bielewie utworzono dziecięcą drużynę pożarniczą. – Mąż interesuje się historycznymi sikawkami. Należy do straży. Dzieci chciały uczestniczyć w zawodach, więc stworzył dla nich małą sikawkę. Większość dzieci to praktycznie rodzina. Jak widać dzieci ćwiczą, są zafascynowane i zostają w straży. Mamy około 10 dzieci i mamy nadzieję, że to się będzie dalej rozwijać. Najmłodszy członek ma 4 lata, najstarszy 8 – opowiada Agnieszka Dębska, żona naczelnika OSP Bielewo i opiekunka drużyny dziecięcej.

Na koniec odbyło się Grand Prix im. Kazimierza Króla, jednego z organizatorów sikawek, który zmarł w 2017 roku. W Grand Prix wzięły udział najlepsze drużyny z Polski i zagranicy. Także na koniec odbył się pokaz sikawek parowych w wykonaniu druhów z Czech, z miejscowości Klatovy i Roztoky u Jilemnice.

Go to TOP