Śmierć bezdomnego Marcina skutkiem pobicia?

W środę na kanale YouTube pojawił się filmik Michała Zerki dotyczący bezdomnego Marcina, który niedawno zmarł. Czy śmierć bezdomnego mogła być skutkiem pobicia?

We filmie widzimy rozmowę z przyjacielem bezdomnego Marcina, Mateuszem. Byli oni bohaterami filmu Michała Zerki opublikowanego na początku tego roku. Jak się okazało, we na początku września Marcin zmarł. Autor filmu postanowił więc porozmawiać z drugim z bohaterów, a z rozmowy tej wynika, że śmierć bezdomnego mogła być spowodowana brutalnym pobiciem, do którego doszło wcześniej.

Reklama

Nikomu za skórę nie wchodził, był spokojny chłopak. Teraz kościańska policja powinna złapać tych szczunów, co go tak potraktowali. Z belkami i deskami wlecieli jak takie dziki. Zaczęli bić nas, ale Marcina najwięcej. Jeszcze mądrzy, bo w czterech – opowiada Mateusz. Marcin spędził w szpitalu 3 tygodnie, jak zaznacza Mateusz w ciężkim stanie.

Śmierć z powodu pobicia?

Prokuratura na razie nie może udzielić jakichkolwiek informacji w tej sprawie. – 22 sierpnia policja otrzymała informację z oddziału SOR kościańskiego szpitala, że został na oddział przyjęty mężczyzna, który miał obrażenia. Lekarz poprosił o przyjazd patrolu w celu identyfikacji. Policjanci rozpoznali dosyć często legitymowanego mężczyznę, prowadzącego dość luźny tryb życia. W dniu 9 września do komendy w Kościanie zgłosiła się siostra tej osoby z zawiadomieniem o pobiciu. Wiązało się to z tym, że mężczyzna zmarł tego dnia. Brak jeszcze opinii biegłych na temat obrażeń, w jaki sposób mogły powstać. W toku czynności okazało się, że osoba ta chorowała na padaczkę i świadek opowiedział, że średnio raz, dwa razy dziennie dostawał ataków – wyjaśnia Mariusz Wojciechowski, oficer prasowy kościańskiej policji.

Reklama

Jak się więc okazuje, sprawa nie jest tak oczywista, jak by się mogło wydawać. Do pobicia miało dość jeszcze w lipcu, a śmierć nastąpiła we wrześniu. Nikt też wcześniej nie zgłaszał faktu pobicia. Policja nie wyklucza na razie żadnej wersji, ale jak wyjaśnia rzecznik, na razie nikogo nie zatrzymano. Nadal trwają czynności wyjaśniające pod nadzorem prokuratora.

Go to TOP