Pelec vs Kamieniarz. Walczyli dla Marysi [ZDJĘCIA]

Zgodnie z obietnicą, radny Albert Pelec zmierzył się z doświadczonym zawodnikiem Kubą Kamieniarzem. Wszystko, by pomóc małej Marysi z Brenna.

By pomóc Marysi z Brenna radny powiatowy Albert Pelec ostatniego dnia października zorganizował akcję “Cukierek albo psikus”. Obiecał, że jeśli na skarbonkę założoną dla Marysi wpłynie odpowiednia kwota, to zmierzy się w walce z zawodnikiem MMA, Kubą Kamieniarzem. Zaplanowane 3 tysiące złotych szybko wpłynęło i wyjścia nie było. Radny musiał dać się obić. Walkę Pelec vs Kamieniarz zaplanowano na 12 listopada w Ambed Gym & Fitness w Śmiglu.

Reklama

Czasu na przygotowania więc za bardzo nie było. Ważący 69 kg i mierzący 172 cm Albert Pelec musiał wytrzymać trzy dwuminutowe rundy z ważącym 93 kg i mierzącym 185 cm Kamieniarzem. W pierwszej rundzie skazany na pożarcie radny nawet nieźle się trzymał, choć przyznać trzeba, że faworyt znacznie osłabiał i spowalniał swoje ciosy. W rundzie drugiej i trzeciej dawało już się we znaki zmęczenie. Mimo to, walka była bardzo widowiskowa, zwłaszcza, gdy Kamieniarz wyprowadzał szybkie ciosy. Zwyciężył oczywiście faworyt, ale zwycięzcą można uznać też Pelca, który podjął to wyzwanie nie dla siebie, a dla obcej tak naprawdę dla siebie dziewczynki.

To było długie 6 minut. Kuba potraktował mnie bardzo łagodnie, za co bardzo mu dziękuję. Przyjmować takie ciosy to mocne doświadczenie. Kuba zachęcił mnie nawet do sportów walki. Bardzo mu dziękuję, że mi to pokazał i pomógł, to bardzo pozytywny człowiek. Chciałbym też zachęcić młodzież do tego typu sportu – mówił po walce radny.

Reklama

Cel był wiadomy, mam nadzieję, że się podobało, miał być show i to się udało. Albert był bardzo nieszablonowy, jego ataki były chaotyczne, a więc niełatwe do przewidzenia. Nie chciałem Alberta uszkodzić, ale nie chciałem też delikatnie głaskać, bo ludzie wpłacali pieniądze, żeby zobaczyć walkę. Myślę, że wyszło przyzwoicie. Wielki szacunek dla niego, że podjął wyzwanie – opowiadał Kuba Kamieniarz.

Na koniec przekazano też na licytację koszulkę, którą Pelec otrzymał w podziękowaniu na samym początku zbiórki dla Marysi. Przypomnijmy, że brakuje już naprawdę niewiele, nieco ponad 220 tys. zł.

Go to TOP