Najpierw zatrucie, potem poparzenie. Pechowy 51-latek!

O sporym pechu może mówić 51-letni mężczyzna, który w ciągu kilku godzin trafił dwukrotnie do szpitala. Najpierw podtruty dymem, a później poparzony przez ogień.

Pierwsze zdarzenie miało miejsce w niedzielę, około 17.00, w Wyskoci. Doszło tam do zadymienia w budynku mieszkalnym. Na miejscu zjawili się strażacy, którzy sprawdzili budynek pod kątem ewentualnego pożaru, ale okazało się, że pożaru nie ma, a dym wydobywa się z pieca centralnego ogrzewania. W budynku przebywał 51-letni mężczyzna, który trafił do szpitala z objawami podtrucia dymem. Na miejscu zjawił się też właściciel budynku, który również źle się poczuł i trafił do szpitala. 51-latka ze szpitala wypuszczono i trafił do rodziny w Jerce.

Reklama

W nocy, około godziny 4.00 straż pożarna otrzymała prośbę o pomoc od ratowników medycznych. Chodziło o sprawdzenie mieszkania w Jerce pod kątem ewentualnego występowania tlenku węgla, czy źródeł ognia, ponieważ doszło tam wcześniej do pożaru, ugaszonego przez mieszkańców. Jak się okazało w pożarze tym ucierpiał 51-latek, który wcześniej poszkodowany został w Wyskoci. Doznał poparzeń ciała i ponownie trafił do szpitala. W mieszkaniu przebywały też 3 inne osoby, w tym kobieta z 9-miesięcznym dzieckiem. Nic im się na szczęście nie stało.

Go to TOP