Niemal 1160 osób postanowiło wziąć udział w niedzielę w XIV Międzynarodowym Kościańskim Półmaratonie im. dra Henryka Florkowskiego i Biegu Coccodrillo.

Obydwa biegi wystartowały punktualnie w południe. Już po niecałych 18 minutach na mecie zameldował się Nikodem Dworczak z Kościana, który ze sporą przewagą i rewelacyjnym czasem zwyciężył w Biegu Coccodrillo na 6,5 km. – Bieg od początku prowadzony był w dobrym tempie i jestem zadowolony z wyniku. Na początku biegliśmy wspólnie, potem starałem się tempo utrzymywać i udało się uzyskać dobry wynik – opowiada zwycięzca. Drugi na mecie zameldował się Tomasz Musiał z Rydzyny, a trzeci Łukasz Markowicz z Wrocławia.

Reklama

Wśród kobiet najszybsza była najmłodsza zawodniczka, 13-letnia Marta Wojtkowiak z Racotu. – Nie myślałam, że będzie aż tak dobrze – mówiła po zakończeniu biegu. Druga linię mety przekroczyła Aneta Lupa-Marcinkowska z Plewisk, a trzecia Julia Kossakowska z Gniezna. Wysoko uplasowała się też siostra zwyciężczyni, Anna Wojtkowiak. – Siostra jest bardziej wytrzymała, młodsza, ma więc więcej energii – śmieje się Anna Wojtkowiak.

Reklama

W półmaratonie czołowe miejsca zajmowali jednak obywatele Ukrainy. Zwyciężył Yurii Rusiuk, drugi był Igor Russ, a trzeci Pavel Olynik. Najszybszy z Polaków był Paweł Ochal z Bydgoszczy, a na 9 miejscu zameldował się Krzysztof Szymanowski z Kościana. Był więc drugi na mecie wśród Polaków. – To już siódmy mój półmaraton w Kościanie i po raz siódmy jestem najlepszym z kościaniaków. Biegłem dość zachowawczo, trochę szybciej końcówkę i udało się utrzymać miejsce w dziesiątce – mówił po zakończeniu biegu.

Pierwszą z Polek była Anna Zajączkowska z Trzebnicy. – Bardzo się cieszę. Startuję tu pierwszy raz i trasa jest rzeczywiście szybka, ale bardzo kręta. Cały czas widzi się uśmiechniętych ludzi, bardzo przyjemny bieg na zakończenie sezonu – opowiada. Na mecie wyprzedziły ją Ukrainki, Tatiana Vilisova, Vira Ovcharuk i Olga Kazimirowa. Najlepszą z powiatu kościańskiego była Milena Tomaszyk z Wonieścia. – Poprawiłam swój rekord życiowy o 1 sekundę. Chciałam złamać 1:29, więc liczyłam na coś więcej, ale i tak jestem bardzo zadowolona. Biegło się dobrze i mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie kolejny rekord – planuje Milena.

Niestety z powodu niezbyt sprzyjającej pogody na trasie zabrakło nieco kibiców. Mimo mniejszej frekwencji i tak rozeszły się wszystkie przygotowane przez powiat kościański “klaskacze”. Spodziewany deszcz jednak nie spadł, a pojawił się dopiero, gdy ostatni z zawodników przekroczył linię mety. Warto też zaznaczyć, że był to chyba najkrótszy półmaraton w Kościanie, bo wszyscy biegacze zmieścili się w limicie czasu, co do tej pory raczej się nie zdarzało.

Reklama

Zdjęcia: K.S.

do Góry