W sobotę w Kościanie odbył się konkurs zabytkowych aut, przeprowadzany w ramach V Jesiennego Rajdu Pojazdów Zabytkowych. Impreza organizowana przez Automobilklub Wielkopolski odbyła się na Rynku.

Rajd rozpoczął się w Boszkowie, skąd uczestnicy skierowali się przez Śmigiel, Przysiekę Polską i Racot do Kościana. Tutaj odbył się konkurs elegancji pojazdów zabytkowych. Wzięło w nim udział około 40 samochodów. – Cztery mamy przedwojenne, a reszta to tak zwane klasyki, czyli powojenne. Najmłodsze, które dopuszczamy do rajdu to samochody z 1980 roku – wyjaśnia Jacek Paczyński z Automobilklubu Wielkopolskiego. Oceniany jest ogólny wygląd samochodu, sposób odrestaurowania, a także dopasowanie stroju kierowcy i pasażerów do czasów, z których auto pochodzi. Konkurs zabytkowych aut zgromadził też sporą publiczność, ale nie był jedyną atrakcją podczas imprezy. Uczestnicy musieli też przejechać po desce kołami znajdującymi się po przeciwnej stronie niż kierownica. Z kolei zarówno w Śmiglu, jak i Racocie czekały ich jeszcze inne konkurencje.

Reklama

Ciekawie prezentowała się zwłaszcza Nysa N59 z 1961 roku w wersji sanitarnej, którą przyjechali Bogumiła i Zdzisław Szymkowiakowie z Osiecznej. – Trafiła się nam, jak ślepej kurzej ziarnko. Szukałem samochodu, który warto uratować i zachować dla potomnych. Ta Nyska to jedyny taki samochód jeżdżący w Polsce – mówi pan Zdzisław. Jak zaznacza, stała ona 30 lat w stodole nie tknięta palcem, dopóki jej nie odnalazł. Proces odnawiania pojazdu trwał aż 6 lat, jednak efekt robi piorunujące wrażenie. – Najbardziej cieszy, gdy jedziemy przez wioski, stoją dzieci, czy grupy ludzi i widać, że się uśmiechają i samochód wzbudza radość – podkreśla pani Bogumiła. Po konkursie w Kościanie uczestnicy wrócili do Boszkowa, gdzie podsumowano rajd, sezon i konkurs.

Reklama

[envira-gallery id=”20398″]

do Góry