Czujki znów ratują życie!

W minionym tygodniu strażacy z powiatu kościańskiego odnotowali 4 zdarzenia związane z wystąpieniem tlenku węgla, czyli czadu. Czujki znów ratują życie!

Czujki znów ratują życie. Przekonało się o tym w ostatnim czasie kilku mieszkańców powiatu kościańskiego. Pierwsze zdarzenie odnotowano 22 stycznia, w środku nocy. Czujka postawiła na nogi kobietę śpiącą w domu jednorodzinnym w Śmiglu. Strażacy z OSP Śmigiel i KP PSP w Kościanie potwierdzili zagrożenie. Kobietę przewieziono na szczegółowe badania do szpitala. Kolejny raz czujka zaalarmowała o morderczym gazie 25 stycznia w Czempiniu. Jeden z mieszkańców miejscowości wezwał ratowników, gdyż w jego kotłowni rozległ się alarm. Czujki więc znów ratują życie.

Reklama

Zagrożone wnuczki i babcia

Bardzo niebezpieczne zdarzenia miały miejsce jednak w Kościanie, w odstępie kilku godzin. W niedzielny wieczór strażacy kontrolowali mieszkanie na Osiedlu Piastowskim. Alarm wywołany przez czujkę tlenku węgla zmącił spokój kobiecie i jej dwóm wnuczkom. Strażacy, którzy po chwili byli w mieszkaniu początkowo nie stwierdzili zagrożenia. Po przeprowadzonym wywiadzie nabrali jednak podejrzeń, że coś złego dzieje się w łazience, gdzie zainstalowany był gazowy przepływowy ogrzewacz wody. Już wstępne oględziny wentylacji dały ratownikom pierwsze podpowiedzi. Kilka dni wcześniej uszczelniono okna w mieszkaniu, co miało wpływ na wentylację domu. Strażacy wyposażeni w detektor zbadali co dzieje się w łazience po załączeniu ogrzewacza. Ich przypuszczenia były jak najbardziej słuszne. Miernik po chwili wskazywał stężenie kilkudziesięciu ppm tlenku węgla, czyli wartość, która może już wpływać na samopoczucie, a dłuższe przebywanie w takim pomieszczeniu może mieć szkodliwy wpływ na zdrowie. I pomyśleć, że kilkanaście minut wcześniej jedna z wnuczek przebywała w łazience…

Apele i ostrzeżenia poskutkowały

Po niecałych dwóch godzinach kolejna interwencja strażaków związana z tlenkiem węgla. Tym razem na ul. Piłsudskiego, w związku ze złym samopoczuciem, wezwał mężczyzna, który w lokalu przebywał wraz ze swoją matką. Przypuszczał, że powodem dolegliwości może być czad, gdyż wcześniej słyszał, że takie objawy wywołuje. W mieszkaniu znajdował się piec kaflowy, w którym dopalał się opał z dnia poprzedniego. Przypuszczenia potwierdziły strażackie urządzenia, które w łazience wskazały ponad 270 ppm pomimo tego, że wcześniej mieszkanie było wietrzone. Tym razem ludzka czujność, a nie małe elektroniczne urządzenie, przyczyniły się do wykrycia zagrożenia. Jednak, gdyby nie powtarzane, niekiedy do znudzenia ostrzeżenia, kto wie jak tragiczny byłby poniedziałkowy poranek w Kościanie?

Reklama

Źródło: KP PSP w Kościanie

Go to TOP