W sobotę rano odbyły się zawody na dystansie sprinterskim w ramach ChampionMan Duathlon Czempiń 2019. Rywalizację ukończyło niemal 500 zawodników.

Najszybciej dystans krótki ChampionMan Duathlonu ukończył Kacper Tochowicz z Goleszowa. Trasę pokonał w niecałe 56 minut. – Jest to dystans na tyle krótki, że cały czas jest ciężko i trzeba dawać z siebie wszystko. Po pierwszym biegu byłem czwarty. Ale to rower jest moją najsilniejszą dyscypliną. Zdobyłem taką przewagę, że wiedziałem, że wygram – mówił po biegu.

Reklama

Wśród kobiet zwyciężyła Małgorzata Nowak z Pleszewa. – Jeśli chodzi o bieg, to na początku było przede wszystkim zimno. Potem już lepiej – śmieje się. – Moim zdaniem, to jedna z najlepszych imprez sportowych w Polsce. Dlatego jestem tu co roku. Poziom też jest wysoki, ale udało się wygrać – cieszy się zwyciężczyni. Dziękuje też kibicom, którzy wspierali ją na trasie, bo pod sam koniec zaliczyła mały kryzys, ale dzięki ich wsparciu zyskała drugi oddech.

W rywalizacji na dystansie sprinterskim wzięła też udział drużyna, złożona z osób niepełnosprawnych, po amputacjach. Nad sztafetą Orto-Team czuwał Jacek Sołtysiak z Czempinia. Zawodnicy, którzy zmierzyli się z dystansem nie uprawiali wcześniej sportu, wyzwanie było więc podwójne. Przygotować formę i nauczyć się biegać i jeździć mając protezy. Pierwszy w sztafecie był Tomasz Litowiecki. Do pokonania miał 5 kilometrów biegu. – Udało się połowicznie, bo połowę przebiegłem i połowę przeszedłem. Przejechałem też 20 kilometrów na rowerze – opowiada. Potem pełeczkę przejął Paweł Niemczycki, który pokonał resztę trasy rowerowej. Ostatni etap rywalizacji, 2,5 km biegu należał do Kacpra Hoły. – Trochę męki było. Najważniejsze, że dałem radę – mówił wyczerpany po przekroczeniu linii mety. Jak wyjaśniają zawodnicy, bieg czy jazda z protezą są o wiele trudniejsze. Trzeba się bowiem nauczyć tego praktycznie od nowa i włożyć wiele więcej wysiłku. Sztafeta była za to głośno dopingowana i oklaskiwana za ich wyczyn.