Burmistrz wykorzystuje służbowe auto do prywatnych celów?

Czy burmistrz Krzywinia, Jacek Nowak, wykorzystuje służbowy samochód do prywatnych celów? O to pytano podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Krzywinia.

Podczas jednej z poprzednich sesji Rady Miejskiej Krzywinia radni nie zgodzili się na zakup nowego samochodu służbowego. Sprawa jednak na tym się nie zakończyła, bo podczas ostatniego posiedzenia zarzucono burmistrzowi, Jackowi Nowakowi, że wykorzystuje dotychczasowe służbowe auto do swoich prywatnych celów. I to w czasie, gdy wprowadza się drastyczne oszczędności zarówno w gminie, jak i sołectwach.

Reklama

Jazda na prywatne szkolenia służbowym autem?

Sprawę poruszył podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Krzywinia, która odbyła się w poniedziałek 28 listopada, jeden z mieszkańców gminy Krzywiń, Mateusz Zieliński. Najpierw, nawiązując do rozmowy o oszczędności w gminie, zaapelował o to, by oszczędzać paliwo bo, jak zaznaczył, nie ma potrzeby, by burmistrz jeździł w różne miejsca gminy by nagrywać filmiki, skoro można to z powodzeniem robić w urzędzie.

Dziś paliwo jest drogie. Każdy kilometr się liczy. Jakiś czas temu otrzymałem odpowiedzi na mój wniosek o udzielenie informacji publicznej związany z wykorzystaniem pojazdu służbowego. Poprosiłem o kilometrówkę. Burmistrz odpowiedział, że samochód używany jest do celów służbowych gminy Krzywiń. W niedzielę, 9 października spotkałem burmistrza na stacji benzynowej w Lesznie. Z otrzymanych dokumentów wynika, że burmistrz 8 i 9 października pojechał samochodem na seminarium, które odbywało się w Legionowie. Podróżował też do Warszawy. Skontaktowałem się z firmą, by dowiedzieć się, czego dotyczyło to szkolenie. Nie dotyczyło spraw samorządowych, a wspierania przedsiębiorców Amway. Chciałbym się dowiedzieć, jak to szkolenie ma się do celów służbowych? Czy mieszkańcy również mogą zgłosić się o wynajem tego samochodu? Jak to możliwe, że w gminie samochodem zakupionym za pieniądze podatników burmistrz jeździ na prywatne szkolenia – pytał burmistrza Zieliński. Wskazywał też na inne nieprawidłowości w rozpisanej kilometrówce.

Reklama

Radni chcą wyjaśnień!

W związku z tymi wątpliwościami radna Agnieszka Łagodzka zaproponowała przegłosowanie wniosku, by w samochodzie służbowym zamontować GPS. Pozwoliłoby to uniknąć w przyszłości takich wątpliwości. Głosowanie jednak się nie odbyło, bo jak wyjaśnił obecny na sesji mecenas, wyposażenie auta nie jest kompetencją rady, a burmistrza. – My patrzymy na oszczędności, na obecną sytuację w gminie i szukamy oszczędności także pod takim względem. Chcemy wiedzieć, gdzie burmistrz się porusza, czy rzeczywiście w sprawach służbowych – argumentowała radna. Pytała też burmistrza, gdzie powinien stacjonować samochód służbowy po pracy. 

Z kolei radny Paweł Michałowicz złożył wniosek o powołanie komisji, z braku lepszej nazwy “śledzczej”, by mieszkańcy wiedzieli, co dalej z tą sytuacją. To w końcu ich pieniądze. Tutaj też głosowania jednak nie było, bo wskazano, że od tego jest komisja rewizyjna, ewentualnie komisja skarg, wniosków i petycji. Komisja rewizyjna ma jednak ustalony plan pracy, który trzeba by było zmienić podczas następnych sesji. Stanęło więc na niczym.

Burmistrz Jacek Nowak na pytania na sesji nie odpowiedział zasłaniając się tym, że pytań było wiele i by nie ominąć żadnego jeszcze raz wysłucha je później i odpowie. Udało nam się jednak uzyskać stanowisko burmistrza w tej sprawie.

Pojazdy służbowe można używać w celach prywatnych. Jeżeli nawet tak bym robił, to pokrywam koszty paliwa, czy innych opłat. Nigdy nie biorę delegacji, ani kosztów z tym związanych. Z pewnością wymaga to regulacji i to zrobimy, by zasady były dobre i właściwe. Przyznaję szczerze, że jeżeli ma się odbywać burza na ten temat, to najprawdopodobniej dokonam sprzedaży auta służbowego i będzie spokój – mówi Jacek Nowak. Podejrzewa, że będzie to droższe rozwiązanie dla gminy. – Koszty delegacji będą zdecydowanie wyższe, bo z jednej strony kilometrówka, z drugiej pojawi się dieta i inne tego typu dodatki, których nigdy nie pobierałem – dodaje.

Go to TOP